Pracownia
„Drzewo i liść”
Dlaczego Drzewo i liść?
Bardzo bliska jest mi postać Niggla z opowiadania J.R.R. Tolkiena o tym samym tytule. Niggle był malarzem, który miał bardzo mało czasu na malowanie, bo ciągle komuś pomagał. Pozostał po nim tylko jeden mały obrazek na którym był liść.


Izabela Żylińska
Wypalam, piszę ikony, maluję. Las jest środowiskiem w którym czuję się najlepiej 🙂 Fascynuje mnie dzika plątanina gałęzi. Dlatego moją pierwszą i ulubioną techniką jest pirografia.
W trakcie studiów zetknęłam się z ikoną. Uczyłam się pisania ikon tradycyjną metodą tempery jajecznej w pracowni „Droga ikony” u Jacka Wróbla SJ, a następnie u Bogusława Andresa (pracownia świętego Mikołaja”). Uczestniczyłam również w pierwszej edycji „Studium chrześcijańskiego wschodu” na Służewie. Ikona urzekła mnie swym kolorem i formą. Jednak przede wszystkim jest dla mnie oknem, które umożliwia spotkanie Niewidzialnego.
Akwarelę zaś lubię za jej lekkość. Niezwykle pociągają mnie stare manuskrypty, które tworzone były za pomocą wodnych farb.
Uczestniczyłam w kursie „Tygodniowe Skryptorium – Słynne rękopisy: inicjały z Księgi z Kells
Baśnie i opowieści
Zapraszam do czytania, choć kraina czarów to niebezpieczne miejsce

Izabela Żylińska
Czy zastanawiałeś się kiedyś jak wielki jest nasz wszechświat? Gdzie się kończy kosmos? I czy jest coś dalej? Na pewno tak. I to dobrze.
Kosmos wydaje się nieskończony… Niektórzy uczeni twierdzą, że on ciągle rośnie jak nadmuchiwany balonik, a inni, że być może jest wiele takich wszechświatów, które unoszą się w przestrzeni jak bańki mydlane.

Izabela Żylińska
Daleko, daleko stąd, za górami, za lasami było Królestwo. W samym sercu tego Królestwa stał pałac w którym mieszkali władcy owej krainy. Mieli oni dwóch synów: królewicza Wirgiliusza i królewicza Filipa.

Izabela Żylińska
Na początku byłem mały orzeszkiem bukowym. Gdy dojrzałem spadłem na ziemię wraz z moimi siostrami i braćmi. Wszędzie było wilgotno i mokro. Ziemia pachniała i zanurzyłem się w niej. Drzemałem. Potem przyszedł chłód i mróz. Zamarzłem i wydawało mi się, że już mnie nie ma.